Wsi spokojna w kawalerce

Karolina Wajman

Kontrkulturowy gest oporu? Prawie. Za inspirację służy tu bardziej „Ania z Zielonego Wzgórza” Lucy Maud Montgomery niż „Walden” Thoreau

Witajcie w cottagecore – estetyce baśniowości i wiejskiej idylli. W świecie pięknych domów i kwiecistych ogrodów, sukien vintage z bufiastymi rękawami i wstążek we włosach. Poranki spędza się tu, piekąc tartę z jabłkami, by rozkoszować się nią w trakcie pikniku na łonie natury. Przy blasku świec czyta się książki lub pisze wiersze oraz dzierga na drutach kardigan na jesień, by otulił w chłodniejsze wieczory. Stylu dopełniają atlasy grzybów na półkach ciężkich starych mebli, zrywane prosto z krzaków maliny czy pranie schnące na sznurku za oknem, na świeżym powietrzu. Życie jest proste i harmonijne, niemalże jak w te wiedzione w jednej z angielskiej wsi z epoki wiktoriańskiej. Specyficzny powrót do wyobrażonej emocjonalności i lepszego momentu historii. Nostalgia jest poetycką kreacją, jak pisze Svetlana Boym w książce „The Future of Nostalgia”.

your_ptashka • Instagramyour_ptashka • Instagram

Rozpędzony kapitalizm każe nam nieustannie pracować, wiecznie zdobywać i wciąż nic nie mieć, a współczesna urbanistyka zamyka w coraz mniejszych kawalerkach. Nie stać nas na własny domek na wsi. Rzeki wysychają na naszych oczach. Nie ma czasu na robienie niczego, bo trzeba robić coś, by być kimś. Cottagecore to niemalże kontrkulturowy gest oporu. Z tą różnicą, że inspiracji nie stanowi już „Walden” Thoreau, który umacniał w obywatelskim nieposłuszeństwie alternatywny ruch ekologów, aktywistów i hippisów w latach 50. i 60. W tym przypadku to „Ania z Zielonego Wzgórza” Lucy Maud Montgomery lub „Alicja w Krainie Czarów” Charlesa Lutwidge’a Dodgsona w połączeniu z onirycznym klimatem filmu „Piknik nad wiszącą skałą” Petera Weira. TikTok i Instagram to nasza wersja Hameau de la Reine – sekretnej wioski Marii Antoniny, do której uciekała, by móc biegać z przyjaciółmi w samej halce, leżeć na trawie i zbierać owoce z drzew w sadzie, gdy zmęczyło ją królewskie życie.

Cotagecore romantyzuje życie na wsi. W widoczkach z dala od cywilizacji nie ma śladu biedy, wykluczeń, czy wysiłku – pracy niezbędnej do tego, by móc w ogóle w tym krajobrazie przebywać i pstrykać fotki na Instagram czy nagrywać filmiki na TikToka. Nikt się nie zastanawia, czy piękne koronkowe suknie są tu adekwatnym strojem i jak niewiele życie na wsi ma wspólnego z czytaniem książek przy kominku. Nawiązywanie do czasów wiktoriańskich, gdy kwitł brytyjski kolonializm, wydaje się problematyczne. Technologia nie istnieje w tym świecie, a przecież nie ma cottagecore bez mediów społecznościowych. Nostalgia w swej kreacji pomija niechciane elementy, a idealizuje pozostałe.

aclotheshorse • TikTokaclotheshorse • TikTok

Cottagecore nie jest radykalny, nie zakłada przywrócenia „tamtego czasu i miejsca”. Jest aktem samoumiejscowienia się w upragnionym krajobrazie i tym samym stanowi indywidualny mechanizm przetrwania wobec opresyjnej rzeczywistości. Cottagecore można też performować bez użycia wizualnych artefaktów. Pieczenie ciasta, dzierganie, spędzanie czasu w naturze, odpoczynek – wszystkie czynności, które symbolicznie przywracają na moment utracony spokój, uzupełniają ten styl.

everlinet • Instagrameverlinet • Instagram

Własny cottagecore można więc mieć w wynajmowanej kawalerce. Prowadzić urocze konto na Instagramie @oknonadzialke jak Dorota Kotas i Paulina @wanderqsh i kąpać się w wannie w ogródku ROD. Można jak Jenny Odell (której książkę „Jak robić nic. Manifest przeciwko produktywności” z tego miejsca i przy tym temacie serdecznie polecam) w samym środku Oakland w Kalifornii obserwować ptaki. Biegać po łące. Pisać wiersze. Ubierać się we wróżkowe sukienki jak @your_ptashka. Przytulać do drzew. Słuchać płyty „Folklore” Taylor Swift. Dawać upust tęsknocie i skryć się w fantazji. Liczyć, że stanie się ona drogowskazem do czegoś bardziej realnego.