Acousmonium.
Tożsamość głośnika

Monika Pasiecznik

Acousmonium to system kilkudziesięciu głośników różnej wielkości i funkcji, nazywany „orkiestrą głośników”. Jej „dyrygentem” jest reżyser dźwięku, który interpretuje utwór muzyczny

Jeszcze 2 minuty czytania

1.

Jednym z ważnych i żywo rozwijających się nurtów współczesnej sceny muzycznej jest interpretacja muzyki elektroakustycznej. Może trudno w to uwierzyć, ale nawet ta najbardziej awangardowa muzyka XX wieku staje się coraz bardziej historyczna. Ma swoją narrację i swój kanon. W ciągu stulecia rozwinęła własne środki wyrazu i autonomiczną estetykę. W ostatnich dekadach pojawiła się nawet gałąź muzyki elektronicznej „historycznie poinformowanej”. Artyści rekonstruują stare instrumenty elektroniczne, oryginalne filtry, harmonajzery, oscylatory. Tworzą też nową muzykę na starych syntezatorach analogowych i innych instrumentach „z epoki”.

Już u zarania historii muzyki elektroakustycznej wielu kompozytorów żywiło przekonanie, że nawet „muzyka maszyn” może być twórczo wykonywana. W Polsce przewidywał to Bogusław Schaeffer, który w 1966 roku stworzył swą „Symfonię” na taśmę w formie partytury. Została ona następnie zinterpretowana przez Bohdana Mazurka. Nie jest wcale powiedziane, że jego realizacja stanowi ostateczną wersję utworu.

Ale nawet utwory skończone, zamknięte, zrealizowane przez samego kompozytora mogą dziś zostać ponownie otwarte i złożone na nowo, w nieco inny sposób. Przy użyciu technologii, które kompozytorowi nie były dostępne, z których jednak być może skorzystałby, gdyby tylko mógł. Mozarta można przecież grać zarówno na starym fortepiano, jak i nowoczesnym Steinwayu. Do „uniwersaliów” muzyki elektroakustycznej, które poddają się interpretacji, należy przede wszystkim jakość dźwięku oraz jego aranżacja w przestrzeni.

2.

Na świecie istnieje wiele ośrodków i szkół interpretacji muzyki elektroakustycznej, organizowane są kursy i warsztaty dla reżyserów dźwięku, którzy mają status artystów-wykonawców. Szczególne miejsce zajmuje na tym tle francuskie acousmonium.

Acousmonium to system kilkudziesięciu (do 80) głośników różnej wielkości i funkcji, nazywany „orkiestrą głośników”. Jej „dyrygentem” jest reżyser dźwięku, który interpretuje utwór muzyczny. Na orkiestrze acousmonium może on odczytać na nowo w zasadzie dowolną kompozycję elektroakustyczną.

Pierre Schaeffer prezentujący acousmonium / arch. Wikipedii

Na przykład utwór sprzed pięćdziesięciu lat, skomponowany w bardzo ograniczonych warunkach technologicznych. Dzięki acousmonium stare kompozycje dwukanałowe zyskują nowy walor mobilności i przestrzenności. „Dyrygujący” orkiestrą głośników reżyser dźwięku opracowuje trójwymiarową koncepcję muzyki, która była dotąd płaska. Słuchanie starych kompozycji elektroakustycznych (np. „Mobile” Eugeniusza Rudnika) w interpretacji na acousmonium porównać można do oglądania przedwojennych filmów – niemych i czarnobiałych – w kolorze, wersji 3D i w systemie dźwiękowym 5.1.

Interpretacja polega na swoistym „demiksażu” warstw dźwiękowych, z których zbudowany został utwór „na taśmę”. Rozdziela się sygnały na szereg filtrowanych pasm dźwiękowych i kieruje do odpowiadających tym pasmom głośników. Zabieg umożliwia uniknięcie zjawiska maskowania jednych dźwięków przez drugie, niekorzystnego z perspektywy słuchacza. Reżyser dźwięku może więc wyciągnąć dowolne dźwięki i uczynić je słyszalnymi – tak jak dyrygent może podkreślić np. partię altówek, niesłyszalną w innych interpretacjach tego samego utworu.

Precyzji słyszenia służy rozmieszczenie głośników orkiestry acousmonium w wielu różnych miejscach w przestrzeni. W zależności od interpretowanego utworu elektroakustycznego – a także pomieszczenia, w którym odbywa się koncert – instalacja z głośników jest inna. Różna może też być liczba modułów, ułożonych w dowolnej konfiguracji.

Acousmonium preferuje system frontalny – jak stara XIX-wieczna orkiestra symfoniczna. Choć mogą się też pojawić głośniki wspierające z tyłu audytorium i po jego bokach. Każdy z nich ma swoją własną akustyczną charakterystykę, brzmieniową niepowtarzalność. Pogrupowane są one w trzech rodzinach: głośników niskotonowych, wysokotonowych i średniotonowych. Te ostatnie dzielą się dodatkowo pod względem barwowym na jasne, średnio jasne i nosowe. Są ponadto dwa zestawy szerokopasmowe, złożone z kilku głośników w jednej obudowie, ustawionych na przedzie estrady i nazywane „solistami”. Podstawową ideą acousmonium jest stworzenie wachlarza rejestrów barwowych i rozłożenie ich możliwie szeroko w przestrzeni audytorium, co prowadzi do wytworzenia się swoistej mobilności poszczególnych dźwięków, dobiegających do uszu słuchacza z wielu stron. Acousmonium jest więc nie tyle systemem do przestrzennej projekcji dźwięków, lecz także – a może przede wszystkim – do uplastycznienia kompozycji elektroakustycznych.

Acousmonium to instrument, na którym się gra. Przede wszystkim gra. Rzadziej komponuje, bo – jak tłumaczy Jonathan Prager, reżyser z grupy Motus – cała zabawa polega na interpretacyjnej otwartości. Jeśli kompozytor dokładnie określi konfigurację głośników oraz ruch dźwięku w przestrzeni, pozbawi tym samym utwór wieloznaczności, która jest wyzwaniem dla reżysera dźwięku.

3.

W skład acousmonium wchodzą głośniki z różnych rodzin. Ich wielkość, kształt oraz pozycja w przestrzeni i względem innych głośników jest nie tylko czysto funkcjonalna (funkcjonalizm to nie jest pojęcie francuskie), lecz w dużej mierze estetyczna.

Acousmonium dostarcza bodźców zarówno słuchowych, jak i wzrokowych. W tym sensie nie do końca prawdziwe jest twierdzenie, że acousmonium – tak jak muzyka akuzmatyczna – kieruje uwagę w stronę zjawisk akustycznych, uwalniając słuchacza od paraliżującego resztę zmysłów oka, które śledzi proces tworzenia muzyki i zapośrednicza jej odbiór. Owszem, termin akuzmatyka (akousmatikoi) pochodzi od Pitagorasa, który nauczał zza kotary twierdząc, że jego obecność rozprasza uczniów i odrywa ich od treści wykładu. Akuzmatyka to nic innego jak wyabstrahowanie dźwięku od źródła jego powstania. Ale acousmonium wcale nie dąży do ukrycia źródła dźwięku, którym w tym wypadku są głośniki. Wręcz przeciwnie, pragnie zwrócić na nie szczególną uwagę.

Francois Bayle podczas występu

Od początku istnienia muzyki elektroakustycznej głośnik stanowił problem ontologiczny. Traktowany był zwykle jako wartość ujemna – wyparł żywego wykonawcę oraz unicestwił „teatr wykonania”. Głośnik to n i e o b e c n o ś ć wykonawcy, a nie o b e c n o ś ć nowego obiektu. Widać to doskonale po kierunku rozwoju muzyki elektroakustycznej w drugiej połowie XX wieku. Tak zwane utwory „na taśmę” (odgrywane z głośników) niemal całkowicie wyparte zostały przez live electronics (muzyka elektroniczna miksowana na żywo). Etapem pośrednim w tym procesie był udział w wykonaniu instrumentalisty jako muzycznego adwersarza elektroniki.

Tam, gdzie na estradzie pozostają same głośniki, najczęściej gasi się światło. U źródeł tych praktyk jest przekonanie, że w muzyce elektroakustycznej nie ma na co patrzeć. W tym sensie acousmonium wnosi istotną różnicę: eksponuje głośniki jako wizualne obiekty. Nie tylko ich zróżnicowana wielkość, fantazyjne kształty (kule, łodygi, graniastosłupy) oraz przestrzenne rozmieszczenie, ale także podkreślenie ich niezwykłości wielokolorowym światłem, utwierdzają w przekonaniu, że w acousmonium głośniki mają swoją tożsamość i chcą być obserwowane.

4.

Acousmonium stworzyli na początku lat 70. XX wieku François Bayle oraz Jean-Claude Lallemand z paryskiej Groupe de Recherches Musicales (GRM). Związane jest ono z estetyką francuskiej musique concrète (po raz pierwszy terminu acousmatique użył jej twórca i teoretyk Pierre Schaeffer). Dziś działa kilka orkiestr głośników. Prywatne acousmonium zbudował sobie Pierre Henry – prezentowane było ono na Warszawskiej Jesieni w 2009 roku. Od lat 90. działa też zespół Motus, który na własną rękę kultywuje ideę orkiestry głośników. Był gościem tegorocznego festiwalu Musica Electronica Nova we Wrocławiu.



1110




Tekst dostępny na licencji Creative Commons BY-NC-ND 3.0 PL.