Wojciech Bonowicz,
„Bajki Misia Fisia”

Kalina Cyz

„Bajki Misia Fisia” Wojciecha Bonowicza to książeczka mądra, prosta i nie przegadana – z obrazkami (Bartek Waglewski) zrozumiałymi, ujmującymi i nie prozaicznymi. Och, gdyby każdy muzyk tak rysował, a każdy grafik tak śpiewał

Jeszcze 1 minuta czytania

Są krótkie, bo Misiu Fisiu potrafi się skupić na bardzo krótko. Są właściwie małymi prozami – kieszonkowymi powiedzonkami. Są wesołe, by było lżej, choć wydają się czasami smutne. Choćby ta o grubej dziewczynce, co chce być szczupła jak jej lalka; albo o tym, jak łatwo się przejęzyczyć, gdy wokół dużo pustej wody; o dzieciach bogacza, co miały wszystko a nie były szczęśliwe; o starszym panu, co zamiast listów zbierał tylko znaczki; i o księżniczce, co bardzo przypomina pewną operową księżniczkę…

Wojciech Bonowicz, „Bajki Misia Fisia”.
Znak, Kraków, 48 stron, w księgarniach od marca 2012
Najnowsza książka Wojciecha Bonowicza to zbiór niezwykłych opowiastek dla dzieci. Choć nie są tylko dla dzieci. Kiedy czytałam je córce po raz pierwszy, było mi chwilami smutno, wracały obrazki z dzieciństwa – ale Bogna zaśmiewała się do łez. To ważne – stanąć z własnym dzieckiem przed takim literackim lustrem i uzmysłowić sobie, że jednak nie to samo nas raduje i nie to samo smuci.

Miś Fiś, ucząc nas szacunku do siebie wzajem i dając przyzwolenie na całą tęczę emocji i uczuć, nie jest na dodatek lukrowanym Gadułą o mniejszym lub większym rozumku. Nie chce nam niczego wyjaśniać, nie przekręca słów, nie ma wady wymowy i nie pociesza usilnie, gdy komuś jest smutno, źle, albo ktoś jest gruby/gruba… Ma za to dużą wrażliwość i jest niezwykle taktowny.
Widzi świat takim, jakim jest. Nawet jeśli zwala Ci się on na twoją małą głowę i jest Ci z tym trudno. Miś Fiś to ktoś bardzo pozytywny. Ktoś, kto rozumie dzieci, ich problemy i lęki. Nigdy nie powie: „nie przejmuj się”, jak zgubisz na przykład buta, raczej – „buty są człowiekowi najbliższe”.

A rodzicowi Fisiu przypomina, że kiedy sam był mały (mała), to też się czegoś bał, wstydził, nie rozumiał i nie wiedział. A dobrze pamiętać o swoich małych problemach, by szanować wielkie problemy własnych dzieci.

Książeczka mądra, prosta i nie przegadana. Obrazki (Bartek „Fisz” Waglewski) zrozumiałe, ujmujące i nie prozaiczne. Gdyby każdy muzyk tak rysował, a każdy grafik tak śpiewał…


Tekst dostępny na licencji Creative Commons BY-NC-ND 3.0 PL.