KULTURA W SIECI (6)
Bob May CC BY-NC-SA 2.0

9 minut czytania

/ Media

KULTURA W SIECI (6)

Redakcja

O koronadebatach, seminariach i dokumentach. Redaktorzy „Dwutygodnika” polecają kulturę online w tym tygodniu

Jeszcze 2 minuty czytania

Scrolluj i patrz

Pasowałoby mi do tezy napisać, że to z okazji odwołania 2020 roku Jon Rafman ruszył ponownie na zwiedzanie świata za pomocą Google Street View. Faktycznie jednak powrót po wielu latach do sztandarowego projektu artysty nastąpił na chwilę przed pandemią. „9–Eyes”, cykl będący już klasykiem sztuki postinternetowej, to kadry wyłowione z bezkresnych zasobów mapy-terytorium, jaką jest Google Street View. Rafman tworzy istny przegląd osobliwości – sceny brutalne, dziwne, creepy, sexy, wulgarne, poetyckie, erotyczne, smutne, melancholijne. Trochę nie chce mi się wierzyć, że niektóre z tych kadrów nie zostały przez samego artystę w jakiś sposób zaaranżowane, a przynajmniej poddane retuszowi. Kryją się tu tysiące potencjalnych historii, a oprócz nich Rafman otwiera odbiorcę w subtelny i przystępny sposób na refleksję o nierównościach, inwigilacji i cybernetyce – w końcu tak widzą nas maszyny.

9-eyes.com / Google Street View


W kolejnym miesiącu zamknięcia życia kulturalnego rozgadana stała się grupa zawodowa, niegdyś mocno niedyskursywna, ale od jakiegoś czasu coraz bardziej polityczna – didżeje klubowi. „Między nami djkami” to cykl rozmów, które prowadzi Błażej Szkudłapski, czyli warszawski DJ z Wąsem. W chwili gdy piszę te słowa, magazyn „Poptown” streamuje właśnie debatę „Czy klub może być instytucją kultury” – ciekawą, choć formuła dziewięciu gadających głów i trzy godziny wystąpień o całym systemie kultury wykończy nawet najbardziej dociekliwych. Oprócz aktywistów i didżejów wzięła w niej udział Agata Diduszko-Zyglewska – czyli przedstawicielka warszawskiego samorządu, tonująca dyskusję zmierzającą momentami za bardzo w kierunku komunałów (złe podatki, złe państwo).

Tydzień temu równie liczne grono dyskutowało pod egidą „Poptown” o tym, jak pandemia dotknie branżę muzyczną. Również festiwal Up To Date zorganizował swoją debatę pt. „Kultura a pandemia: co dalej?” z udziałem promotorów festiwali i klubów tanecznych.

A tymczasem do hiphopowego w założeniu #hot16challenge (trzeba nagrać 16 wersów, wpłacić pieniądze na cel charytatywny) dołączyli między innymi dziennikarze sportowi, Janusz Korwin-Mikke i Norbi. Czasem to wszystko jest zabawne, czasem robi się pretensjonalnie albo żenująco, a czasem szesnastki ocierają się o młodzieżowy cringe. Wydaje mi się, że jeśli chodzi o raperów, to ezoteryczni biznesmeni z TUZZY, a spoza światka raperskiego Wojciech Bąkowski (nominujący do challenge’u The Cure i Depeche Mode), SIKSA i znany breakdancer Jakub Józef Orli­ński najciekawiej wykonali swoje zadanie. Choć Alex Freiheit popsuła trochę jednak całą zabawę.

Piotr Kowalczyk

Koronaseminaria

Jeśli miałabym trochę narzekać i powiedzieć, czego pozbawiła mnie pandemia, powiedziałabym: planowania. Kiedyś czas organizował kalendarz, a patrzenie na zapełnione kratki dawało satysfakcję, że „coś się robi”, a dni mają dynamikę. Jest też od czego odpoczywać. Tęsknię za tym. Od dwóch miesięcy w kalendarzu prawie pusto, więc szukam punktów stałych, które mogę zapisać i mieć namiastkę porządku. Jednym z nich są środowe seminaria-spotkania prowadzone przez dr Ewę Majewską, organizowane przez Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie. „Koronaseminarium. Refleksje w czasie pandemii” to spotkania, w których można uczestniczyć biernie, oglądając, albo czynnie, włączając się w dyskusję na Zoomie. Można na bieżąco, w różnych kontekstach, przeżywać i podsumowywać swoje doświadczenia i przemyślenia z rzeczywistości pandemii, przede wszystkim – rozmawiać i być razem. Było już o sile bezsilnych, nadziei i byciu wielością. Przed nami spotkanie o politycznym życiu afektu (13 maja), czytaniu Platona (20 maja), panice (27 maja), stawaniu się kobietą w filozofii i polityce (3 czerwca). Na seminarium zapisujemy się przez maila albo oglądamy transmisje prowadzone na stronie MSN-u

Anna Pajęcka

Festiwal dokumentu

W czasie pandemii odkrywam w sobie nawrócenie na dokument. Amerykańskie filmy i seriale przeplatam konkretem: biografiami muzyków, sportowców, polityków, producentów muzycznych, krajów, filmowców, którzy porzucili Hollywood i poszli na wojnę. Właśnie pojawiła się online kolejna, konkretna paczka dokumentów. Organizatorzy Millennium Docs Against Gravity, jednego z najlepszych festiwali kina dokumentalnego w kraju, którego tegoroczna edycja została przeniesiona na wrzesień, uruchomili projekt Docs Against Isolation. To wybór najlepszych filmów z kilkunastu edycji festiwalu, które można oglądać na stronach ninateka.pl i vod.pl. Jest tu naprawdę kilka świetnych filmów, wśród nich chociażby wspaniała „Kraina miodu”, o której pisałem w zeszłorocznej, majowej relacji z festiwalu:

Film Ljubomira Stefanowa i Tamary Kotewskiej (…) przypomina w dużej mierze fabułę – w tej trwającej niespełna półtorej godziny opowieści można odnaleźć zasady, którymi rządzą się scenariusze fikcyjnych opowieści. Mamy więc wprowadzenie, dwa punkty węzłowe, przy czym ten drugi jest kulminacją, po której następuje wyciszenie – wszystko wyrysowane prawie że od ekierki. Stefanow i Kotewska najpierw opisują swoją bohaterkę, później zrzucają na nią problemy, wraz z pojawieniem się nowych sąsiadów rodzi się konflikt, zbierają się czarne chmury. Oglądając „Krainę miodu”, człowiek myśli sobie: no nie, zbyt ładnie się to wszystko układa. A równocześnie: może rzeczywiście się tak ułożyło. Podejrzliwość budzi też sama forma, ale równocześnie oferuje ona dziwne ukojenie – całość nakręcona jest w stylistyce XVII-wiecznego holenderskiego malarstwa. Przygaszone świece, kobieta w pracy, detal, światłocień, perspektywa, życie na drugim planie. Gdy patrzy się na pięćdziesięcioletnią Hatidze, jak w żółtej bluzce wspina się po skałach, przedziera się między straganami albo siedzi zwyczajnie przed ogniem – na myśl przychodzą obrazy Vermeera. Tyle że nie jesteśmy w holenderskim miasteczku, tylko w opuszczonej przez wszystkich macedońskiej wiosce, w wilgotnej i ciemnej chałupie bez prądu, gdzie mieszka stara, zniszczona, fantastyczna kobieta. Zarabia na utrzymanie zbieraniem miodu, poświęca się całkowicie opiece nad matką, która pół twarzy zajęte ma przez egzemę, leży bez przerwy w łóżku, gada wyłącznie o śmierci i między drzemkami zajada banany.

„Kraina miodu” działa właśnie może dlatego, że nie opuszczając dzisiejszego świata, wyrzuca nas z jego zgiełku i wrzuca w inny, bezpieczniejszy wymiar, którego już nie ma. Jak to szło u Różewicza, w wierszu, który kończy się obrazem przestrzelonej głowy? „W świe­tle lamp kop­cą­cych / czło­wiek był za­do­mo­wio­ny / moc­niej w ra­do­ści / głę­biej w tro­sce / cie­nie roz­chwia­ne / od­cho­dzi­ły wra­ca­ły ro­sły / sło­wa były cie­plej­sze / nie­śmia­łe / dym ko­ły­sał się / od­pły­wał z trum­ną i ko­ły­ską / w świe­tle lamp fi­lu­ją­cych / nie­skoń­czo­ność była skoń­czo­na / czas był uchwyt­ny / prze­strzeń za­mknię­ta / w czte­rech ścia­nach / wy­star­czy­ło za­mknąć oczy / aby zna­leźć się / w czwar­tym wy­mia­rze”.

Jakub Socha

Kwarantanna i psychoanaliza

W kwietniu miał się otworzyć Ośrodek Myśli Psychoanalitycznej (przy Instytucie Filozofii i Socjologii PAN), zaplanowano spotkania i dyskusje, a podobno także potańcówkę w Austriackim Forum Kultury w Warszawie. Wszystkie spotkania przeniosły się teraz do sieci – w tym tygodniu odbyła się inaugurująca cykl rozmowa „Po co Polsce psychoanaliza?” z udziałem Andrzeja Ledera i Miry Marcinów, kierowniczki Ośrodka, autorki „Historii polskiego szaleństwa”, która właśnie zadebiutowała też literacko książką „Bezmatek” w wydawnictwie Czarne. W sobotę 16 maja o 18.00 o rozmaitych rodzajach psychoanalizy porozmawiają Paweł Dybel, Ewa Głód, Ewa Kobylińska-Dehe, Zbigniew Kossowski; następne spotkania dotyczyć będą „Możliwości i granic psychoanalizy społeczeństwa” oraz „Psychoanalizy i sztuki”. Spotkania Ośrodka są znacznie mniej hermetyczne, niż by to wynikało z natłoku tytułów i nazwisk powyżej i różnią się od wielu innych między innymi tym, że nie są streamowane, ale słuchacze muszą dołączyć na Zoomie, a po 40 minutach mogą zadawać pytania na czacie, przez co tworzy się bardziej kameralna atmosfera dyskusji. Dopiero potem udostępniane jest nagranie. Polecam te rozmowy jednak głównie ze względu na ich temat – jak napomykali oboje rozmówcy, psychoanaliza teraz bardziej niż kiedykolwiek może dostarczać nam narzędzi do interpretowania sytuacji, w jakiej się znaleźliśmy. Wobec podważonych brutalnie w ostatnich tygodniach oczywistości i schematów ujmowania świata psychoanaliza może tworzyć ramy nowego, świeżego myślenia.

Zofia Król

Arte o koronie

Na kanale kulturalno-społecznym Arte zobaczymy nie tylko krótkie dokumenty z serii Viral, w których korespondenci zdają relację z miast z całego świata, pokazując przeróżne sposoby radzenia sobie z epidemią. Na specjalnie utworzonej platformie reporterzy sprawdzają, jak radzą i będą sobie radziły turystyka, komunikacja transkontynentalna, gospodarka i kultura. Nie brakuje na niej również analiz geopolitycznych i naukowych. Wszystko bez opłat.

Paweł Soszyński