Nie wiedzieć jakim trafem, PUDELIT dostał się ciemnym listopadowym wieczorem do gabinetu dyrektora teatru Ateneum Andrzeja Domalika. Okazja przednia, bo chociaż w tym samym czasie na scenie teatru w spektaklu „Biala lokomotywa” stali Zbigniew Zamachowski i Jerzy Satanowski, a na bankiecie we foyer – sam Artur Żmijewski (aka Wolf-O.Mateusz), w gabinecie dyrektora było najbardziej celebrycko, przewinął się był i Wojciech Kuczok, i Agata Passent (z powodu wspólnego zniknięcia nieobecni na zdjeciach), i Ewa Telega, i Janusz Rudnicki, i debiutująca prozą w ostatniej „Twórczości” Inez Okulska. Okulska nie mogła opuszczać pokoju, gdyż z powodu czarno-białej koszuli nagabywana była przez bawiących we foyer o koreczki, Rudnicki wzywał pod tylne drzwi ratunkową w tej sytuacji taksówkę do Kędzierzyna. Ewa Telega, pozując PUDELITOWI na dyrektorskim fotelu, zdradziła, że od Janusza Rudnickiego dowiedziała się, że Bóg jest kędzierzynianinem. Ateneum laudamus!
Ewa Telega wie, że Bóg jest kędzierzynianinem
alternatywny bankiet bez koreczków
Tekst dostępny na licencji Creative Commons BY-NC-ND 3.0 PL (Uznanie autorstwa-Użycie niekomercyjne-Bez utworów zależnych).