SAMOUCZEK: Pod Wiszącą Skałą Żaden inny mit dotyczący kobiet nie jest utrwalony mocniej niż mit „kobiecej tajemnicy”, pisze Simone de Beauvoir w „Drugiej płci”; to zdanie wraca, gdy ogląda się nową ekranizację „Pikniku pod Wiszącą Skałą” i porównuje ją z dziełem Petera Weira
SAMOUCZEK: Historie czarowne Od 1776 roku zakazano polskim sądom rozpoznawania spraw związanych z czarami, ale sądy nad czarownicami toczą się przecież nadal. Ostatecznie nie trzeba w nie wierzyć, żeby wszcząć polowanie, i nie trzeba wierzyć w magię, żeby się magią wymawiać
SAMOUCZEK: Dostrzec w rybie człowieka Osobą barana sądy zajmą się 999 razy (włączając w to inwektywy), osobą psa 1769, 137 razy osobą kota, 2 razy osobą trzmiela (włączając w to sytuację, w której jeden drugiemu złośliwie zapładnia pomidory trzmielem), z rzadka pojawia się w polskim orzecznictwie krokodyl
SAMOUCZEK: Sąd czynny w godzinach II Wracamy w tym odcinku do języka pojęć pustych, pojemnych i nieostrych, na przykład wiara, na przykład nadzieja, miłość, na przykład, ale też i życie, czy raczej zasadnicze pytanie: życie, czy jest? Od kiedy? Jak długo?
SAMOUCZEK: Sąd czynny w godzinach Wyrok nadaje porządek i wyrok go odwraca: za życia człowiek należy do swojego ciała, po śmierci ciało wraca do człowieka – i wskazuje na to język orzeczeń i komunikatów: „znaleziono ciało należące do tego czy tamtego”
SAMOUCZEK: Trzykrotka „Jestem bratem kochanki Wojaczka”, mówi mężczyzna, „a to są moje jajka”. „Wspaniale”, odpowiadam, czując, jak ogarnia mnie rozpacz (po tylu latach na Śląsku człowiek chciałby poznać kogoś, kto nigdy nie miał nic do czynienia z Wojaczkiem)
SAMOUCZEK: W lustrze Białystok Św. Krzysztof i fosforyzujący delfin BICO przesuwają się w lewo, taksówkarz patrzy na mnie w lusterku, podobny jest trochę do kobiety grającej Ludwika Zamenhofa w przedstawieniu ulicznym, z którego zdjęcia widziałam w jednym z katalogów wydanych przez Urząd Miasta