GADANIE: Z miasta w gwiazdy Proszę nie zrozumieć mnie źle: każdy z tych filmów jest zamkniętą całością i w teorii może być oglądany niezależnie. A jednak najlepszy jest „Mały topór” jako całość, i to całość ułożona w ten jeden konkretny sposób
GADANIE: Tam, wtedy, tu, teraz „Trygonometria” i „Tacy właśnie jesteśmy” rozplątują swój melodramatyczny potencjał na dwa różne sposoby, ale podobnie pozostawiają widzów z najlepszym rodzajem cliffhangera: frajdą z oczekiwania na kontynuację opowieści, przyjaźni, miłości, zmian, dla odmiany, pełnych radości
GADANIE: Na śmierć i życie Tęsknię za czasami, kiedy Ryan Murphy, facet, który miał stać się najpotężniejszym producentem telewizji fabularnej w Stanach, robił w formie, której jeszcze nie dało się kontrolować i która wciąż miała w sobie coś ze śmietnika, zarazem będąc bliżej publiczności, bliżej życia
GADANIE: Kalejdoskop Arabelli „Mogę cię zniszczyć” to jeden z najlepszych i „najważniejszych”, jak to się mówi, seriali roku. Michaela Coel relacjonuje walkę z pamięcią o seksualnej traumie, brakiem języka i jednoczesną nadwrażliwością na język
GADANIE: W kociołku z trującym eliksirem Krótki przewodnik po najnowszych polskich serialach. Krótki, krytyczny i bolesny
GADANIE: Ustawiczne lęki Ekranizacja „Spisku przeciw Ameryce” chwilami, szczególnie pod koniec, stanowi po prostu wezwanie: idźcie na wybory. Jest tu wiara w amerykańską demokrację – ale niekoniecznie w kondycję amerykańskiego społeczeństwa
GADANIE: Zimowe przebłyski „Work in Progress” i „Pani Fletcher” opowiadają o przebłyskach Czegoś Innego i same są takimi przebłyskami
GADANIE: Królowe i poetki „Dickinson” jest rodzajem obyczajowej komedii empatycznej, wymaga więc skrócenia dystansu, rozgoszczenia w ekscentrycznych obrazach. Te bywają rozczulającą zgrywą wokół wierszy, z którymi nie jest łatwo
GADANIE: Czarna dziura Półprzezroczystość znaków i abstrakcja bogactwa, które materializuje się pod postacią homarów wyrzucanych na śmietnik i helikopterów traktowanych jak taksówki – to wszystko sprawia, że „Sukcesję” bardziej podgląda się niż ogląda
GADANIE: Euforia Jest trochę tak, jakby ktoś rozpostarł nad „Euforią” lustro złego czarownika z „Królowej Śniegu” – piękno stale przeradza się w przykrość, a to, co straszne, występuje w wyostrzeniu
GADANIE: 26 godzin W „Too Old To Die Young” Nicolas Winding Refn wchodzi w buty teoretyka filmowego czasu; zwalnia narrację, używa czasu w sposób jak na amerykański serial zupełnie pionierski
GADANIE: Pchły i pchełki „Fleabag” jest jedynym serialem, który w kwietniowo-majowym kotle krytyczno-telewizyjnego Twittera nie dał się przyćmić „Grze o tron”
GADANIE: Ósme i zepsute „Dynastia Romanowów” jest serialem rozregulowanych znaczeń; płynnie przechodzi z nonszalancji do moralizatorstwa. Trudno odróżnić tu ironię od przemocy
GADANIE: Czarodziejskie pudło Doktor Who jest nie tylko Panem Kleksem. Jest też Orlandem kroczącym przez epoki, jest złośliwą Mary Poppins, która przybywa licho wie skąd, dzierżąc parasolkę z papuzią główką i dywanikową torbę, większą w środku niż na zewnątrz
GADANIE: Ciepło, zimno, prawie noc Może się człowiekowi-kobiecie od tego wszystkiego zrobić niedobrze. Ale może ta nuda, emocjonalna mielonka, międlenie, oddają fizyczny ciężar „historii przemocy” – o „Ostrych przedmiotach” i „Opowieściach podręcznej”
GADANIE:Coś się kończy, coś się zaczyna Serial telewizyjny ma uwodzenie wpisane w samą zasadę kontynuowania opowieści, ale seriale oglądane długo nabierają parazwiązkowego ciężaru. Nie chciałam się rozstać z „Amerykanami”
GADANIE: Niepokalane poczęcie Nie ma telenoweli i oper mydlanych bez gadania, to gatunki, które gadanie generują i z gadania wyrastają. Ktoś kradnie z laboratorium spermę, ktoś ucieka łodzią podwodną – ale głównym tworzywem gatunku jest rozmowa