„Witkacy. Psychoholizm” w Bunkrze Sztuki

Marta Lisok

Wystawa w krakowskim Bunkrze Sztuki pokazuje Witkacego jako prekursora body artu. Artysta eksplorował możliwości wyrazu własnej twarzy, traktowanej jako plastyczne tworzywo

Jeszcze 1 minuta czytania

„Witkacy. Psychoholizm”, Bunkier Sztuki w Krakowie, 30 kwietnia - 14 czerwca 2009.

W ramach krakowskiego Miesiąca Fotografii i z okazji 70-lecia śmierci Witkacego ponad sto portretów i autoportretów ułożonych gęsto w jednym pasie oplata ściany Bunkra Sztuki. Obok pozowanych grymasów twarzy artysty pojawiają się fotografie jego demonicznych kochanek i znajomych, zaaranżowane scenki i nostalgiczne zdjęcia dokumentujące sielskie życie przedwojennej inteligencji. Na jednym ze zdjęć artysta chowa głowę w koszuli. Udając ducha albo żółwia, wychyla twarz o zdziwionym spojrzeniu, rozkłada ręce na boki. Chowa się albo dopiero wyłania już uzbrojony w minę.

Witkacy na fotografiach patrzy na swoją twarz z zewnątrz. Obserwuje się jak w lustrze. To obsesyjne dokumentowanie własnych nastrojów jest okazją do zabawy, niekończącego się karnawału, podczas którego następuje zawieszenie podziałów i ról społecznych. Artysta eksploruje możliwości wyrazu własnej twarzy, która jest traktowana jako plastyczne tworzywo. Tym samym staje się prekursorem body artu.

„Zastrzyk narkotyczny“,
Stanisław Ignacy Witkiewicz
z Janiną Bykowiakówną, 1931
Prywatne performances unieruchomione w ciasno kadrowanych autoportretach Witkacego są drogą do samopoznania. Od prosopon – maski, która, zakrywając twarz aktora, objawiała istotę odtwarzanej przez niego roli, pochodzi łacińska persona. Z jednej strony chroni ona istotę osobowości, z drugiej ją wyraża. Kolejne metamorfozy tego samego człowieka są mozolną próbą konstruowania tożsamości. By być sobą, trzeba to objawić na zewnątrz. Artysta przebiera się, marszczy, nadyma albo wpatruje przenikliwie w widza. Hipnotyzuje go. Jego osaczające, skupione spojrzenia przeszywają, wywołując niepokój. Ściągnięta twarz zmultiplikowana w kilkudziesięciu ujęciach domaga się uwagi.

Podobnie jak w pracach malarskich z okresu „Firmy portretowej”, uwaga skupiona jest na wyolbrzymionych, wyrazistych oczach, centralnym punkcie każdej fotografii. Te chronione przez powiekę obszary liminalne, znajdujące się na linii przepływu zewnętrzne – wewnętrzne, dekodują informacje i jednocześnie odzwierciedlają emocjonalne stany. Mogą ujawnić to, co ukryte.

Stylizowane autoportrety są pokłosiem eksperymentów z reakcjami ciała na środki odurzające, pozwalające odkryć jego bezwład i elastyczność. Wyrazem wagi, jaką Witkacy przywiązywał do katalogowania skutków zażytej substancji, są m.in. notatki na marginesach portretów z okresu „Firmy”. Wystawiając się na ich działanie, artysta liczy się z rolą medium, w której ciało staje się ekranem nieokiełznanych popędów.

„Parodia malarza pejzażysty”.
Stanisław Ignacy Witkiewicz
w gronie przyjaciół w okolicach Zakopanego,
ok. 1932
Witkacego i stworzonych przez niego bohaterów zajmowały problemy dwoistości egzystencji. Pierwiastek intelektualny, z wyspekulowanymi teoriami opisującymi zjawiska i rządzące nimi prawa, walczył w nim z dionizyjskim – związanym z narkotycznymi eksperymentami, odsłaniającymi mroczne obszary podświadomości. Niespójność osobowości objawiała się w pęknięciu między głoszonymi poglądami a malarską praktyką. Pomysł prezentacji zbioru autoportretów jest mocno zakorzeniony w jego teoriach dotyczących doświadczenia „jedności w zróżnicowaniu czy uczucia metafizycznego jako najgłębszej zasady bytu”.

Jednocześnie jako wielostronny portret wystawa nie wychodzi poza ramy rzetelnego archiwum. Klasycznie zaaranżowana, wyczyszczona ekspozycja „Psychoholizmu” nie zostawia miejsca na marginesy i luki, które mogłyby współgrać ze zwielokrotnioną osobowością artysty. Jest uzupełnieniem jego twórczości na polu malarstwa i literatury, raczej nieskierowanym do przypadkowego widza. Być może z powodu surowości narracji nieuzupełnionej o listy, rękopisy czy szkice.

Zdjęcia pochodzą z Kolekcji Ewy Franczak i Stefana Okołowicza.


Tekst dostępny na licencji Creative Commons BY-NC-ND 3.0 PL.


Tekst dostępny na licencji Creative Commons BY-NC-ND 3.0 PL.