Wystawa Wejdź na poziom 2.0 miała pokazać praktyczny aspekt pojęcia kultura 2.0. Prace wybranych artystów – grupy panGenerator, kolektywu kilku.com, Marcina Ignaca, Dariusza Małojło, Marcina Korzekwy oraz studentów Polsko Japońskiej Wyższej Szkoły Technik Komputerowych i Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie – były dowodem nazacieranie się granic pomiędzy klasycznymi gatunkami sztuki. Niektóre uosobiały temat przetwarzania.
![861](/public/media/static/video.png)
Każda praca była pomieszaniem zmysłów, czyli mediów: obrazu, dźwięku, słowa. Często poprzez ruch. Do tego dotykalne obiekty wciągnięte do projekcji jako aktorzy-instrumenty. Na przykład papierowe piramidy Marcina Ignaca przywodzące na myśl street-art.
![862](/public/media/static/video.png)
Zatarciu ulegał na wystawie także podział na kategorie twórca-odbiorca. Ten ostatni stał się pierwszym. Zdecydowaną większość prac stanowiły interaktywne instalacje, które wymagają „odbiorcy” do pełnego funkcjonowania. Winyl z utworem Szczepanika nie zagra dopóki wokół nie będzie ruchu. „Odbiorcę” należy ująć w cudzysłów – użycie tego słowa staje się w tym przypadku nieadekwatne. Język zawodzi, nie nadążając za zmianą. Jak określić tego nowego „odbiorcotwórcę”? Zbitką słów ze starego porządku? Pozostawiam tę kwestię copywriterom, którym chwilowo przejadły się jogurty.
![863](/public/media/static/video.png)
Wejdź na poziom 2.0
Wystawa WEJDŹ NA POZIOM 2.0 towarzyszyła konferencji Kultura 2.0 – Kultura Odnawialna zorganizowanej przez Narodowy Instytut Audiowizualny (NInA) i miała miejsce od 18 do 19 listopada 2010.
Konferencja objęła tematy takie jak prawo autorskie, domena publiczna, dzieła osierocone, mecenat kultury, rekonstrukcja archiwów, nowe instytucje kultury, nowe formy uczestnictwa w kulturze.
W dyskusjach udział wzięli między innymi: Melanie Dulong de Rosnay z Creative Commons Francja, Jerker Rydén ze Szwedzkiej Biblioteki Narodowej, Aniko Gyenge z Węgierskiego Ministerstwa Sprawiedliwości, Yann Le Touher z Centre Georges Pompidou, Jadwiga Czartoryska z Fundacji Orange, Daniel Teruggi z Francuskiego Instytutu Audiowizualnego, Paul Keller z Europeana i Creative Commons Holandia, Floor van Spaendonck z Virtueel Platform, Moeed Ahmad z Al Jazeera, Joanna Mytkowska z Muzeum Sztuki Nowoczesnej, Bogna Świątkowska z Fundacji Nowej Kultury Bęc Zmiana, Mirosław Filiciak z Wyższej Szkoły Psychologii Społecznej i inni.
Konferencję zamknęło w sobotę 20 listopada spotkanie z profesorem Zygmuntem Baumanem, który wygłosił wykład o nowej kulturze.
Niektóre z instalacji wyróżniał aspekt edukacyjny. Powstały pod okiem Krzysztofa Trzewiczka, przy użyciu powszechnie dostępnego, wolnego oprogramowania: Processingu, oraz platformy Arduino. Kultura 2.0 jest na wyciągnięcie ręki. Uczniowie, którzy po raz pierwszy z językiem Processingu zetknęli się w lutym, już w listopadzie byli w stanie stworzyć dwie w pełni funkcjonalne interaktywne instalacje. Więcej: każda odznaczała się wielością wariantów. Projekt Puzzle Darka Małojło pozwalał bawić się szeregiem efektów wizualnych. Motyle Marcina Korzekwy przybierały różne formy. Na początku były czarną masą, aby przekształcić się w kolorowy rój. Niektóre przypominały animowane elektronicznie origami. Marcin powiedział, że to zupełnie jak z konferencją: masa przychodzi spotkać się, podzielić wiedzą, opiniami. W trakcie dzieje się ferment. Nowe treści, wzbogacenie, wymiana. Słuchacze i uczestnicy debat zostają „pokolorowani”. Każdy staje się też indywiduum wyróżniającym się z tłumu poprzez wymianę z innymi i networking.
![864](/public/media/static/video.png)
Krzysztof Trzewiczek przygotował narzędzie do pracy nad danymi z Głównego Urzędu Statystycznego. Opowiadał też podczas wykładu jaką drogę trzeba przejść, aby móc tych danych użyć. Interesujące, że podmioty komercyjne nie mają problemu z dostępem, przetwarzaniem i używaniem danych o tym, na co jesteśmy skłonni wydawać pieniądze. W rezultacie napędzają konsumpcję i przykładają się do dalszego przyspieszania rytmu naszego funkcjonowania (praca „Oswajanie sarny” Jaśminy Wójcik, Jakuba Wróblewskiego oraz Marcina Wichrowskiego jest do tego rytmu dobrym komentarzem).
W dyskusji publicznej przeważa wyżęty do suchości temat utraty prywatności poprzez dostęp potencjalnego pracodawcy do naszych nietrzeźwych zdjęć. Zastanówmy się co jest groźniejsze: inżynieria społeczna na skalę makro czy samopozbawienie się twarzy (bo przecież sami to sobie robimy). Może obie te rzeczy?
fot. Digital CenterKultura 2.0 to nie tylko piksele, kody i kable. Analogowe formy również mogą mieć się tu dobrze. W Chillout Cinema NInA pokazała wybór zdigitalizowanych filmów i animacji. Taśma w pewnym momencie mogłaby się rozmagnetyzować. Była też akcja „Zeskanuj sobie książkę”. Sama uratowałam od rozsypki stronę w egzemplarzu „Pożegnania jesieni”, na której widnieje dedykacja autora dla Tadeusza i Zosi Żeleńskich. Inni eksperymentowali ze skanowaniem twarzy, które wywołuje pytanie o przyszłość retuszu.
![865](/public/media/static/video.png)
Wobec przekształcających kulturę technologii artyści są zarówno entuzjastyczni, jak i krytyczni. Zastanawiają się nad wpływem zmian na prywatność oraz wiarygodność obrazu i mediów. Wybrane prace miały sprowokować świadome spojrzenie. Animacja w windzie kazała zastanowić się, na ile możemy ufać przekazowi wizualnemu. Podobnie „hologram za 70 groszy”, jak określił go autor. W ciemnym pomieszczeniu sąsiadującym z kawiarnią ukrywał się obraz zaskakująco realny. Wystarczyło jednak zrobić dwa kroki, aby zdekonstruował iluzję. Symboliczne były też luksfery zamienione na piksele. Inny projekt, RUCH=KOLOR, oprócz samego malowania ruchem pokazywał też jak łatwo o rejestrację i istnienie w internecie w czasie rzeczywistym. Po wejściu na stronę projektu na flickr.com zobaczyłam zdjęcia gości, którzy przebywali na konferencji i na wystawie przez dwa dni jej trwania. Pewna para zapozowała do zdjęcia całując się, jakby wysłali komunikat o problemie prywatności. Wszystko to – wkroczenie i wymieszanie pokazujące ciągłość obu „światów”: „realnego” i „cyfrowego”. Znów apeluję do copywriterów.
![866](/public/media/static/video.png)
Co ważne to także przetasowanie i połączenie w jednej przestrzeni różnych form funkcjonowania czy działania, które na poziomie treści są spójne.
Archiwizacja internetu
Prezentacja NAC sprowokowała dyskusję. Ktoś powiedział: „Dlaczego archiwizować tylko strony .gov? Przecież zmiany na stronie onetu mówią nam o nas o wiele więcej."
W odpowiedzi padł postulat archiwizacji reklam telewizyjnych.
Pionowo: instytucje państwowe – Biblioteka Narodowa, Narodowe Archiwum Cyfrowe, Krajowy Ośrodek Badań i Dokumentacji Zabytków, Narodowe Centrum Kultury, trzeci sektor – Fundacja Ortus, instytucje naukowe – Polsko Japońska Wyższa Szkoła Technik Komputerowych i firmy: Digital Center, I3D, Kolporter.
Poziomo: w interaktywnych instalacjach artystycznych spotyka się artysta i programista, świat abstrakcji i świat techniki, które komentują siebie nawzajem.
W ramach poziomu 2.0, choć poza jego przestrzenią, odbyły się także warsztaty, które przeprowadził Paweł Cyrta wraz z Krzysztofem Trzewiczkiem. Uczyli podstaw Processingu, Pure Data, Open Sound Control oraz Arduino. Przy użyciu tych narzędzi można na przykład praktykować toy-hacking i sprawić że lalka Barbie mówi „Martwi nie kłamią”, a GI Joe: „Uwielbiam szkołę. A ty?”.
W niedzielę poszłam do Pałacu Szustra w Warszawie na koncert kameralny wybranych utworów Bacha, Geminianiego i Vivaldiego, gdzie skrzypce, wiolonczela i pozytyw były tak blisko, że nie potrzebowały żadnego wzmocnienia. Dźwięk czuć było w płucach i skórze. Muzycy zaś opowiadali publiczności o utworach i instrumentach. Poczułam się jak z niedzielną wizytą u muzykującej rodziny. Ten całkowicie analogowy element był doskonale spójny z poprzedzającymi go dniami zanurzonymi w kulturze 2.0.
Dziękuję Pawłowi Cyrcie za pomoc przy realizacji wystawy.