Z daleka. Numer 26

Jan Dwutygodnik

Uładzoną aktualność zastępuje narkotyczny dystans. Z mgły wyłania się Detroit – amerykańskie Ghost Town, staroświeccy „Bonnie i Clyde”, a nawet sztampowy serial o lesbijkach oraz – z nienacka – dobra i tania proza Baczewskiego

Jeszcze 1 minuta czytania

„Daleko, za wszystkimi śniegami i większością planet i chryń była sobie mała polana...” – zaczyna się bajka o Mikołaju. A może owa perspektywa „dalekości” bywa nie tylko dobrym początkiem bajki, ale też ważną zasadą wszelkiej opowieści? Nie zawsze i nie często musi tak być. Ale numer 26, zainspirowany najwidoczniej małą polaną „w przestworzach zawieszoną na dwóch cienkich sznurach”, próbuje zdystansować aktualność. Patrzeć na sprawy z dystansu. Nie dbać o realistyczne kostiumy.

rys. Jan KallwejtJan Dwutygodnik usiłuje coś wymyślić na okładkę. Wiele ma możliwości. Są teksty o „Traviacie”, „Orestei”, festiwalu Tanzplattform, chopinowskich płytach i nowych książkach. A nawet o rysunkach Bronzina w Nowym Jorku. Wszystko to jednak biednemu Janowi się myli i miesza w oparach haszyszu Waltera Benjamina. Uładzoną aktualność zastępuje narkotyczny dystans. Z mgły wyłania się Detroit – amerykańskie Ghost Town, staroświeccy „Bonnie i Clyde”, a nawet sztampowy serial o lesbijkach oraz – z nienacka – dobra i tania proza Baczewskiego… Czego nie załatwi narkotyczny dym, to zostanie wciągnięte przez mikser Twożywa i zamieni się ostatecznie w „sieczkę, pulpę, breję”. Jak kiedyś wszystko, co „aktualne”.

Podobno „dystans jest duszą piękna” (Simone Weil).



dwutygodnik.com nr 26. Redaktor prowadzący: Zofia Król. Okładka: Jan Kallwejt
. Data publikacji: 20 marca 2010, godz. 12:08.