Where is my mind?

Jan Dwutygodnik

Internet przybliżył wszystko, jeszcze bardziej wzmógł paranoję związaną z czasem. Umysł pęcznieje od nadmiaru bodźców, bolą oczy, człowiek zaczyna myśleć już tylko o tym, czego nie zrobił

Jeszcze 1 minuta czytania

rys. Michał SzuszkiewiczEddie Mora, bohater filmu „Jestem bogiem”, jest jednym z wielu, jest nieudacznikiem. Nie idzie mu. Dziewczyna go rzuciła, nie ma pieniędzy na czynsz, nie potrafi nawet zacząć, a co dopiero skończyć książki, za którą wziął od wydawnictwa zaliczkę. Błąkając się po mieście, jednego dnia wpada na byłego szwagra. Szwagier wręcza mu tabletkę, która ma ponoć rozwiązać jego problemy. I rzeczywiście. Eddie kończy książkę w niecały tydzień. Z miejsca zostaje ona uznana za arcydzieło, a niedawny pisarz w kryzysie przerzuca się na finanse – zostaje spekulantem, królem życia. Skąd ta zmiana? To mózg. Połknięta tabletka sprawiła, że Eddie zaczął wykorzystywać wreszcie 100% swojego mózgu. Teraz do przeczytania książki potrzebuje tylko 5 minut, język obcy opanowuje w dzień, góra dwa. Wszystko się zmienia, przy takim tempie na wszystko jest czas, wszystko jest w zasięgu ręki, nie dziwi więc, że Eddie wpada w szał, gdy po jakimś czasie działanie środka słabnie.

Avery, Gorrell i Lang, bohaterowie „Studzienki 69” J.G. Ballarda, idą inną ścieżką. Nie łykają piguł, tylko pozwalają doktorowi Neilowi, by tak im spreparował mózgi, żeby już nigdy nie czuli potrzeby, nie mieli ochoty na sen. Kto by się takiej operacji nie poddał, szczególnie dziś, kiedy ma się przed sobą coraz więcej płyt do przesłuchania, książek do przeczytania, filmów do obejrzenia, może nawet – ludzi do poznania. Kilka dodatkowych godzin naprawdę by się przydało.

Wydaje się, że internet, który przybliżył wszystko, jeszcze bardziej wzmógł paranoję związaną z czasem. Umysł pęcznieje od nadmiaru bodźców, bolą oczy, człowiek zaczyna myśleć już tylko o tym, czego nie zrobił. Jak sobie z tym radzić? Asystent doktora Neila, Morley, rozmawiając ze swoim szefem o jego spektakularnym sukcesie, mówi: „Z jakiegoś powodu chodzi mi po głowie opowiadanie Czechowa; o człowieku, który zakłada się o dziesięć milionów rubli, że wytrzyma w dobrowolnym zamknięciu przez dziesięć lat. Podejmuje próbę, wszystko idzie dobrze, ale na minutę przed upływem terminu rozmyślnie wychodzi z pokoju. Oczywiście jest szalony.”

Nie wychodźcie jednak, dopóki nie przeczytacie nowego numeru.



„Dwutygodnik” nr 54. Redaktor prowadzący: Jakub Socha. Okładka: Michał Szuszkiewicz. Data publikacji: 16 kwietnia 2011, godz. 11:38.