Ryjówki większe

Agnieszka Słodownik

Kamery internetowe pozwalają podglądać żubra, plażę, bociana, odbyć podróż autobusem MPK w Łomży

„Tętno pierwotnej puszczy” z 1995 roku to propozycja na leniwy niedzielny poranek. W ciągu pięciu odcinków tego serialu dokumentalnego jego twórcy, Bożena i Jan Walencikowie, poszukują duszy Puszczy Białowieskiej. Bogactwo jej przyrody (choć pokazane na przykładzie małego polskiego fragmentu Białowieskiego Parku Narodowego) ma onieśmielać: wiekowe drzewa, żubry, wilki, żaby, komarzyska w oku kamery Walencika i Krystiana Matyska są tak blisko. Do tego montaż, który nasuwa wątpliwość, czy w ogóle są sposoby, w które nie da się poprowadzić kamery, i miejsca, w które nie da się jej wetknąć. Narratorem, jak na dobry film przyrodniczy przystało, jest głos Krystyny Czubówny. Pod ciepłym kocem można dać się porwać historii puszczy opowiedzianej tak czule. Jan Walencik w wywiadzie dla TVP, producenta filmu, opowiada o przepisaniu „Puszczy” na HD i poprawieniu tak, by spełniała jego autorską wizję – ale nawet gdyby efekty tej rewitalizacji były dostępne w sieci, proponowałabym spikselowaną wersję (w formacie 3:4), która przypomina nieidealne doświadczenie niegdysiejszego telewizyjnego oryginału.

I tak w odcinku czwartym, „Nie tylko kły i pazury”, autorzy przedstawiają nam ryjówkę malutką – drapieżnika, który jest stale głodny. „W ciągu dobry potrafi zjeść więcej owadów i innych drobnych ofiar, niż waży sama. Już parogodzinny post przyprawia ją o śmierć. W swoim kilkunastomiesięcznym życiu nie marnuje więc ani chwili na coś, co nie jest żerowaniem”. W dość odległym może skojarzeniu ta filigranowa, trzęsąca się nerwowo istota, która żeru poszukuje metodą szperania, przypomina nas, przestymulowanych pracowników każdego sektora i każdej branży, pożerających codziennie setki średniokalorycznych gigabajtów.

Ryjówka uratowana przed kotem / fot. Alehandra13, Wikimedia Commons

My właśnie, ludzkie ryjówki, wracamy do swoich źródeł za pośrednictwem transmisji Lasów Państwowych. Żubry online to strona szeroko znana od lat, myślę że szczególnie wśród pracowników klimatyzowanych biur. Na stronie trwa niekończąca się transmisja ze śródleśnej polany, położonej na północnym skraju polskiej Puszczy Białowieskiej. Pusty kadr aktualnie ogląda: 114 osób. To dość drastyczna redukcja w porównaniu ze scenami z „Tętna...”. Jednak gdy w kadrze w końcu pojawi się zwierzę, czujemy się nagrodzeni i dopuszczeni. Aktualnie posilającą się bodajże sarnę ogląda: 176 osób. Ma się ochotę ściszyć głos, aby jej nie wypłoszyć. 

To dla nas istnieje cała rodzina tego typu transmisji. „Kamery nad morzem” oferują spojrzenie na plażę i deptaki w Jastarni, Mielnie, Ustce, Władysławowie i wielu innych miejscach na polskim wybrzeżu. Gmina Rewal – pusty deptak za dnia zasłania nieco widok na morze, w nocy jest uczciwie podświetlony. 13 listopada 2014 wiatr jest słaby i umiarkowany, gołe gałęzie drzew nie gną się wcale. W Pobierowie pusta zjeżdżalnia na wschodniej części plaży wspaniale przełamuje kompozycję zwężających się do środka kadru pasów morza, plaży i wydm. Po zmroku kamera zdaje się ukrywać jakby w szuwarach (może po nocy tak czuje się bezpieczniej). Widok z Latarni Morskiej w Niechorzu za dnia mocno dziś zamglony, wieczorem pozwala przyjrzeć się światłom molo pulsującym w tafli morza. Krynica Morska dorobiła się kamery ruchomej, która leniwie skanuje plażę od lewa do prawa i z powrotem. O, trzy osoby idą w transmisji „Mielno na żywo” – dwie trzymają się za ręce. Po zmroku kamera z trudem ostrzy na morze. Widać jedynie zarysy małych dziś grzywek. W porcie na Helu również spokój. Ktoś przechadza się niespiesznie od wewnętrznej strony falochronu.

Pobierowo / fot. http://pobierowo.webcamera.pl/

(Jeśli nie przyroda, to może być i plac zabaw w Przecławiu LIVE, panorama miasta Sandomierza – za dnia czarują rozchełstane po kadrze ptaki, po zmroku najbardziej efektowne są światła poruszających się samochodów i podświetlony kościół, ul. Długa w Gdańsku, Stary Rynek w Poznaniu, ul. Floriańska w Krakowie. Oraz zapraszamy na grilla na Plac Zbawiciela w Warszawie. Efektu podróży oraz „wow” dostarczy kamera z autobusu MPK w Łomży – szczególnie, gdy jedzie).

A może jednak góry? Tatry na żywo oglądamy dzięki Polskim Kolejom Linowym. Najlepiej w świetle dziennym z bogactwem widocznych szczytów, tras, czubków drzew, choć wieczorem światła Zakopanego tworzą łunę, która przypomina trochę wulkaniczną lawę. Bocianów w Gniewie raczej o tej porze roku nie uświadczymy, ale warto na pewno wrócić na stronę na wiosnę. Użytkownik „b19” komentuje to następująco:

„Podziwiałem panią bocianową za te długie dni pokornego wysiadywania. Teraz gniazdo jest po raz pierwszy puste. Bardzo smutny widok i perspektywa czekania cały rok na nowe maluchy. Wielka szkoda. Będę jeszcze zaglądać, nadzieja ponoć umiera ostatnia”.

W Mikołajkach keje puste jak nigdy, szaro i siąpi. Jezioro Solińskie w Polańczyku równie wyliniałe z ludzi. Piękna pusta Polska.

Na problemy ze strefą czasową i zmierzchem, który nierzadko odbiera nam widok, dobrze działa udanie się na drugą półkulę, na przykład na Hawaje. Po kamerze kręcą się rozmazane owady, co może jedynie dodać uroku pastelowemu niebu i długim, płaskim dziś falom. Ewentualnie, osobom wrażliwym na robactwo, pozwoli docenić sytuację biurową, sterylną i bezpieczną. A dalej to już tylko cały świat przed nami, ryjówkami.

Tekst dostępny na licencji Creative Commons BY-NC-ND 3.0 PL.