Twarzą teatru są aktorzy. Reżyserzy. Przedstawienia. Symbolem wydawnictwa (a potem instytutu) są jego materialne dokonania: ilość zdigitalizowanych filmów, płyty, projekty internetowe. Ale aby powstał spektakl (wydawnictwo, nośnik, numer „Dwutygodnika” itd.) i był swobodnie eksploatowany, nie wystarczy iskra boża, błysk talentu; potrzeba też uzgodnień prawnych i księgowych, negocjacji, porozumień, umów.
Przez większą część zawodowego życia zajmowała się finansami warszawskich teatrów: Powszechnego i Rozmaitości; od 2005 roku była zastępcą dyrektora Polskiego Wydawnictwa Audiowizualnego, potem Narodowego Instytutu Audiowizualnego. Umowy z nią negocjowali i podpisywali – czasem pewnie bezwiednie – wybitni polscy aktorzy, reżyserzy, scenografowie, kompozytorzy, dramaturdzy, pisarze, operatorzy. Także duża część autorów „Dwutygodnika”.
Zofia Pomirska, fot. archiwum NInAPamiętam pierwszy dzień pracy w PWA. Od rana jakieś posiedzenie w Ministerstwie Kultury, dopiero około południa na Wiejskiej. Po wejściu krótkie pytanie z ujmującym uśmiechem Pani Dyrektor: „pan już zawsze będzie przychodził o takiej porze do pracy?”. Kiedy kilka miesięcy później, przyszedłem po raz kolejny z córką do pracy, powiedziała: „Tomku (tak, byliśmy już na „ty”), niech Bogna przyjdzie do mnie, mam najwygodniejszą w biurze kanapkę”. W ostatnim czasie, kiedy częściej była w szpitalu lub na zwolnieniu niż w Instytucie, znajdowałem nieodebrane połączenia. Oddzwaniałem. Mówiła, że czasem aparat, przez dociśnięcie klawiszy, sam wybiera połączenia. Powiedziałem, że to nic, to ja w takim razie będę czasem oddzwaniał. Za rzadko oddzwaniałem.
Kilkakrotnie w trakcie towarzyskich rozmów padało z jej ust nazwisko Zygmunta Hübnera, którego wspominała niezwykle ciepło jako bardzo dobrego dyrektora teatru. Czasem nie wiemy, ile zawdzięczamy szlachetnym ludziom, którzy tak szybko odchodzą z naszego życia.